sesja zdjęciowa, warszawa, quantuum pro, 400, 600, 800

Test lamp Quantuum Pulse Pro 600 i 400

Chciałbym przedstawić Ci test lamp Quantuum Pulse Pro 600 i 400. Głównym celem moich testów było sprawdzenie praktycznych możliwości wykonywania zdjęć w ruchu. Producent zapewnia, że czas błysku tych lamp waha się od 1/800 sek. przy pełnej mocy do 1/5000 sek. przy ustawieniu na minimalną moc. Dodatkowo producent deklaruje bardzo krótki czas ładowania lampy (0,05 sek.) na najmniejszej mocy.

A wszystko to dzięki nowym kondensatorom IGBT.

Zobaczmy więc, jak ma się teoria do praktyki. Założenie było proste, trzeba zorganizować “podskakiwaną” sesję zdjęciową. Na takich zdjęciach będzie można zaobserwować, czy ruch zostanie zamrożony, czy nie. Do tej sesji zdjęciowej zaprosiłem dwie utalentowane dziewczyny: modelkę Kamilę Saternus i wizażystkę Gosię Abramowicz. Za fryzury odpowiedzialny był wentylator o mocy 2000 W ustawiony na trójkę ;) Na początek wykonaliśmy kilka zdjęć, gdzie Kamila zarzucała energicznie swoją grzywą na lewo i na prawo. Były to naprawdę dynamiczne machnięcia głową. Potem w ramach dalszej rozgrzewki zrobiliśmy parę zdjęć podskakiwanych, by na koniec przejść do zdjęcia finalnego, którego zamysłem było porwanie modelki przez huragan :) Odpalam więc wentylator na pełną moc. Silny podmuch powietrza zaczyna “modelować” płaszcz, sukienkę i fryzurę. Dla spotęgowania wrażenia porwania przez szalejący wiatr, Kamila dodatkowo podskakuje. Zawodowa gra Kamili daje bardzo dobre rezultaty i po chwili mamy to ujęcie. Jak myślicie, czy lampy dały radę? Dały :) Pracowałem prawie na pełnej mocy i końcowy efekt spełnił moje oczekiwania. Ruch został zamrożony.
Na koniec chciałem przetestować szybkość ładowania się lamp. Włączyłem więc w aparacie funkcję zdjęć seryjnych (3 kl./sek.), a moc lamp dałem na minimum. Zaczynam robić zdjęcia.

Rezultat – pełna synchronizacja, wszystkie klatki naświetlone.

Powoli zwiększam moc. Robię zdjęcia w serii, a lampa błyska z zadaną mocą podczas każdego seryjnego zdjęcia. Lampa ta na najniższej mocy może błysnąć do 10 razy na sekundę. Dopiero przy ustawieniu pokrętła na 9.0 (maksimum to 10.0) aparat rejestruje co drugą klatkę. Pewnie zastanawiasz się, jaką to daje przysłonę w praktyce? W tym celu na lampę Quantuum Pulse Pro 600 założyłem parasolkę, którą umieściłem na wys. ok. 3 m, a statyw oddaliłem od siebie również na jakieś 3 m. Na skali światłomierza przy ISO 100 w studiu z ciemno szarymi, wręcz grafitowymi ścianami otrzymałem przysłonę f=8.
Na koniec kilka subiektywnych uwag. Lampy wykonane są porządnie, estetycznie i solidnie. Zwiększanie mocy światła pilotującego oraz mocy lamp odbywa się przy pomocy pokręteł, co jest dla mnie wielką zaletą. Oprócz pokręteł na tylnym panelu znajdują się 4 przyciski od aktywowania bądź dezaktywowania fotoceli, światła pilotującego, sygnalizacji dźwiękowej naładowanej lampy oraz wyzwalania błysku. Mówiąc krótko, obsługiwanie tej lampy jest proste i intuicyjne. Do lamp, przez znajdujący się w nich port USB możemy podłączyć odbiornik radiowy. Nadajnik, który podłączamy do aparatu może obsługiwać do 16 kanałów, co w praktyce daje podłączenie maksymalnie 16 grup lamp. Można nim sterować mocą lamp oraz wszystkimi pozostałymi funkcjami znajdującymi się na panelu, o których wspomniałem wcześniej. Sterować można każdą lampą z osobna. Maksymalny zaś czas synchronizacji wynosi 1/250 sekundy.

Oczywiście nie są to lampy bez wad.

Nie znając ich obsługi, w ciemnym studiu fotograficznym nie widać, które pokrętło i który przycisk jest od danej funkcji. Pokrętła i przyciski są oczywiście podświetlone, ale symbole z ich funkcjami już nie :( Dla nowego użytkownika tych lamp może to być kłopotliwe, natomiast dla osoby używającej tych lamp na co dzień, znajomość poszczególnych przycisków powinna być intuicyjna. Kolejną niedogodnością, jaką zaobserwowałem jest montaż parasolki. Dość ciasno wchodzi, a jeszcze trudniej ją wyjąć. Z jednej strony, to dobrze, bo przynajmniej nie wypadnie, ale z drugiej strony podczas wyjmowania istnieje ryzyko uszkodzenia szklanej osłonki palnika. Dotyczy to tylko mocowania parasolki we wnętrzu lampy, a nie mocowania przy głowicy, gdzie jest śruba mocująca pręt parasolki do obudowy.
Podsumowując, biorąc pod uwagę cenę i parametry tych lamp, są one warte kupna. Nie wiem jak z awaryjnością tych lamp, bo testowałem je tylko tydzień. Producent daje 2 letnią gwarancję i świadczy usługi serwisowe w Polsce.
Poniżej kilka zdjęć testowych. A na deser proces postprodukcji finałowego zdjęcia, wykonanego przy użyciu lamp Quantuum PRO 600 i 400.

Czy Twoim zdaniem warto kupić te lampy?

 

mary poppins, deszcz, wichura, sesja zdjęciowa, fotomontaż, warszawa, studio fotograficzne

SŁOWA KLUCZOWE >, , ,

  • Wojciech

    Ja zdecydowałem się na serię move, ale widzę że następne będą pro.

    Odpowiedz
    • Błażej

      Hmm. Czyli bez hss a jednak ruch udało się zamrozić. Super.

      Odpowiedz
  • matys

    Do większości zastosowań Quantuum Move powinny wystarczyć. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W serii Move maksymalna moc błysku to 400Ws. Natomiast w serii Pulse Pro lampa z najmniejszą mocą ma 400 Ws, a z maksymalną 1200 Ws. Poza tym Pulse PRO mają szybsze czasy ładowania oraz szybsze czasy błysku i za to dopłacamy. Dla wielu fotografów (w tym również dla mnie) ten krótki czas błysku ma duże znaczenie. Szybki czas ładowania lampy też jest zaletą, kiedy mamy przed obiektywem osobę mrugającą oczami 30 razy na minutę ;) Jedna seria i na pewno na którymś będzie miała otwarte oczy ;) A tak poważnie podczas wszelkich dynamicznych sesji zdjęciowych warto mieć lampy, które będą szybsze od modelki :) A jak dorzucimy do tego możliwość zamrożenia ruchu, to z pewnością będzie to na PULSE… tzn. PLUS ;)

    Odpowiedz
  • Piotr

    Czy Pulse Pro mają wystarczająco krótki czas przy fotografowaniu wybuchających balonów z wodą, różnych splashy, itp.?

    Odpowiedz
  • matys

    Lampy Quantuum Pulse PRO 600 i 400 testowałem na dość wysokiej mocy, czyli bardziej w granicach 1/800 – 1/1200 sek. Wiadomo, że im mniejsza moc lampy, tym krótszy czas błysku, a w tych lampach przy minimalnej mocy wynosi on 1/5000 sek. Splashy z tymi lampami nie robiłem, ale Ty robiłeś wg jakiegoś swojego sposobu, więc pytanie, jakich Ty lamp użyłeś do swoich zdjęć typu “splash”? Na tej podstawie odpowiesz sobie na pytanie, czy te lampy wystarczą do takich zdjęć. Jeżeli robiłeś z lampami systemowymi, to na pełnej mocy czas błysku wynosi ok. 1/800 sek. Wraz ze zmniejszeniem mocy proporcjonalnie skraca się czas błysku, czyli na 1/2 mocy będzie to 1/1600 sek., na 1/4 mocy – 1/3200 sek., na 1/8 mocy – 1/6400 sek. itd. Większość poruszających się obiektów zamrozimy przy czasie ok. 1/1000 sek. więc 1/5000 sek. w tej lampie powinna wystarczyć na wykonanie splasha, ale nie testowałem jej pod tym kątem, więc nie potwierdzę, jak to się ma w praktyce. Alternatywą dla tej lampy będzie Jinbei MSN 600 II, której minimalny czas błysku wynosi 1/10000 sek., gdzie dodatkowo dostajesz możliwość synchronizacji w trybie HSS przy czasie migawki 1/8000 sek.

    Odpowiedz
  • Jacek

    1. Piszesz, że masz z 3 m f8. Ale to przy pełnej mocy? Bo piszesz to we fragmencie poświęconym robieniu zdjęć w serii. Jaka przysłonę masz na mocy minimalnej? Swoją drogą 3 fps to jest tyle co nic.
    2. Podajesz czasami czasy t 0,5 – optymistycznie krótkie. W rzeczywistości liczy sie bardziej czas t 0,1
    3. Przypatrz sie zdjęciom robionym na pełnej mocy. Zapewniam cie, że masz rozmycie, popatrz na crop 100%
    4. Ja przy splash akceptowałem dopiero 1/17.000s – czyli 1/32 mocy mojej SB800, 1/5000 to za mało
    5. Piszesz, że systemówki mają 1/800 s, a potem 1/2 to 1/1600, 1/4 mocy to 1/3200 s itd. Tak nie jest (choć wydawałoby sie to logiczne). Prosze popatrzeć do instrukcji lampy, jest tabela.

    Odpowiedz
  • matys

    @JACEK

    1. Tak, f = 8 była na pełnej mocy. Na minimalnej mocy z tej odległości nie mierzyłem. A co do ilości klatek na sekundę, to nawet za dużo, jak na zdjęcia w studiu ;)

    2. Podaję to, co deklaruje producent. To nie są moje pomiary, ale znając realia pewnie są to czasy t0,5.

    3. Na niektórych rzeczywiście widoczne jest lekkie rozmycie. W praktyce jednak większość zdjęć jest ostra.

    4. O Twojej akceptacji nie dyskutuję :) Podtrzymuję zdanie, że większość obiektów w ruchu da się zamrozić przy t = 1/1000 sek. Na tej stronie http://dicam.pl/teoria/bronclor/czas-trwania-blysku-fakty-i-mity masz przykład zdjęcia wykonanego z czasem błysku t0,1 = 1/600 sek. Jak dla mnie jest zamrożone. Pytanie, czy mówimy o czasie t0,5, czy t0,1?

    5. W instrukcji mojej lampy takiej tabeli nie znalazłem, natomiast w instrukcji innej lampy znalazłem informację o czasach emisji błysku, które mieszczą się w przedziale 1/500 – 1/20000 sek. Znalazłem też uśrednione wyniki pomiarów czasów błysku dla lampy SB-900, które wynoszą odpowiednio:

    1/1 – 1/125 sek.
    1/2 – 1/700 sek.
    1/4 – 1/1200 sek.
    1/8 – 1/ 1800 sek.
    1/16 – 1/2730 sek.
    1/32 – 1/4200 sek.
    1/64 – 1/5900 sek.
    1/128 – 1/8370 sek.

    i prawdopodobnie są to czasy bliższe czasowi t0,1, w przeciwieństwie do wyżej wspomnianej lampy, gdzie wartości te mogą odnosić się do czasu t0,5.

    Odpowiedz
  • skynetic

    Do mnie przemawia bardzo szybki czas ładowania 0.05~1.2 sek ( ciekawe czy ten parametr liczony jest przy maksymalnej mocy lampy, bo to jednak jest ważne). Ciekawie tez wygląda automatyczna redukcja mocy podczas zmniejszania energii błysku bo to jest czasem przydatne. Aktualnie uzywam metza af 60 ale w planach mam zakup następnej lampy, może skuszę się na tą :)

    Odpowiedz
  • matys

    @SKYNETIC 0.05 sek. przy minimalnej mocy, 1.2 sek. przy maksymalnej mocy.

    Odpowiedz
  • Krzysiek

    Jaki jest zakres regulacji mocy lamp tej serii? producent podaje ze do 1/128, natomiast wszedzie w opisach sklepow jest informacja ze do 1/64. czy lampa pro 400 sprawdzilaby sie jako glowna lampa do malego studia ok 20 m2?

    Odpowiedz
  • matys

    @Krzysiek, nie mam aktualnie tych lamp, ale wydaje mi się, że 1/128.

    Odpowiedz
  • matys

    Co do głównej lampy 400 Ws, to zależy co robisz. Za minimum uważam 500 – 600 Ws. 400 Ws, to ostateczność. Napisz co fotografujesz, to będzie łatwiej się odnieść. Do portretów na małej głębi ostrości z pewnością da radę.

    Odpowiedz
    • Krzysiek

      Dzięki za odzew Wdaje mi się, że do mojej pracy da radę, tym bardziej, że na małej powierzchni pracuję. Odnośnie tego, co fotografuję: http://www.7swiatow.flog.pl Portrety robię na f5,6, a np. foty dzieci na mniejszym f, w okolicach nawet f2. Do tej lampy na pewno dokupię dwie lampy kontrowe z serii move, chyba że 400 będzie tak elastyczna z regulacją mocy, że zostanę w serii pulse pro :). Pozdrawiam.

      Odpowiedz
      • matys

        Jeżeli przysłona 5.6, to u Ciebie max, to 400 Ws powinny dać radę. Dużo też zależy od modyfikatora, ponieważ inne będzie natężenie światła z parasolki, która np. odbija światło, a inne z sotboxa, który przepuszcza światło. Moja 600-tka wraz z parasolką odbijającą światło, przy fotografowaniu całej sylwetki daje coś pomiędzy f=8, a f=11.

        Odpowiedz
        • Krzysztof

          Dzięki za wskazówki. Teraz mam już większą pewność, że ta 400 będzie odpowiednia na początek. A potem, pozostałe lampki to już moc dopasuję :) Pozdrawiam :)

          Odpowiedz
  • Barbara

    Mega przydatny artykuł. Dzięki wielkie za niego ;)

    Odpowiedz

Opublikuj komentarz